Opowieść o misji rozpoczyna się tu i teraz: w XXI wieku, w dobie ogromnej konkurencji. Ta opowieść ukazuje misję jako kreującą wizerunek, stającą się fundamentem marki. Jednocześnie obala mit, że misja jest wyrazem wyniosłości.
Misja to słowa, za którymi kryją się wartości
Traktowanie jej w kategorii „wabika” nie tylko jest błędne, ale też dla firmy niezwykle szkodliwe. Dlaczego? Ponieważ każda firma swoją historię i scenariusz pisze w konkretnej rzeczywistości, otoczona konkretnymi obserwatorami, współtworząca konkretną społeczność. Nie jest więc sama dla siebie, a jej postrzeganie przez otoczenie przekłada się na zdolność budowania stabilnej pozycji. Mówiąc prościej – jeśli w oczach innych uczestników społeczności - czy to lokalnej, czy globalnej - będzie postrzegana pozytywnie, jej pozycja będzie się umacniać. A żeby tak właśnie się stało, misja firmy musi być nie tylko piękna, szczera w swej treści, ale też odpowiednio realizowana.
Trzymająca w ryzach, wymagająca, ale też procentująca
Misja, która przyświecać ma firmie, musi stać na straży wartości. W dzisiejszym świecie ich przestrzeganie nie jest już takie oczywiste. Firmy bardzo często koncentrują się na działaniach ekonomicznych. A przecież jest jeszcze aspekt publiczny działalności, który dotyczy każdej firmy - i tej całkiem małej, i tej o charakterze globalnym. Bo skoro każde przedsiębiorstwo funkcjonuje w określonym środowisku, swoją działalność prowadzi publicznie. A ludzie czy partnerzy biznesowi związani z nią, stanowią jej publikę - i to publikę bardzo wymagającą. Oczekują, czy żądają wręcz od firmy, by ta traktowała ich z szacunkiem, w sposób odpowiedzialny i na zasadzie partnerskiego współistnienia. Jeśli misja firmy będzie na każdym kroku przypominała o tym, i będzie od firmy wymagała, aby ta swoimi działaniami udowadniała, że traktuje innych członków środowiska na zasadzie partnerstwa, szybko zaprocentuje.
Misja – Twoja firma jej potrzebuje
To właśnie ona jest strażniczką przestrzegania wartości, które w oczach innych członków środowiska czynią firmę godną zaufania. To rozsądna, szczera oraz uczciwie realizowana misja buduje reputację i kapitał marki. To ona pozwala udowodnić innym, że firma jest godna zaufania, słowna, nastawiona na kreowanie lepszej rzeczywistości, w której każdy uczestnik społeczności wraz ze swymi potrzebami jest tak samo ważny. Po prostu pokazuje, że dla firmy liczą się ludzie, ich potrzeby, wartości, a nie tylko pieniądze. I właśnie tak osiąga się dziś sukces. Nie chwilowy, nie na dzień czy miesiąc. Ale trwały, bo oparty na zaufaniu i pozytywnych relacjach z otoczeniem, w które firma każdego dnia się angażuje.
Zrozumieć misję
Aby misja spełniała swoją funkcję, aby pomagała firmie budować przewagę konkurencyjną, musi być dobrze rozumiana. Traktowanie jej w kategoriach pięknych słów, którymi karmi się ludzi w nadziei, że to wystarczy, mija się z celem. To nie jest misja. A co nią jest? Jest to filozofia oraz cel, jakie firma stawia przed sobą, ułożone na wzór swoistej manifestacji. Poprzez misję firma wyraża swój sposób i chęć zmieniania świata na lepszy, angażując się tym samym w relacje z pozostałymi członkami społeczności, w jakiej przedsiębiorstwo istnieje i funkcjonuje.
Ubrać ją w odpowiedni wymiar
Odpowiedni, czyli przede wszystkim konkretny, koncentrujący uwagę na jego realizacji. Poza tym, nie może mijać się z rzeczywistymi działaniami, zarówno obecnymi, jak i planowanymi. Obecność misji w działaniach firmy wzmacnia jej wiarygodność. Do tego dochodzi społeczne zaangażowanie, możliwość realizacji na płaszczyźnie globalnej, oparcie o uznane wartości (ale nie banalne), czy atrakcyjność w oczach społeczeństwa.
Wdrożyć
Wdrożenie wcale nie jest prostsze od samego stworzenia misji. A jednak, warto włożyć w to odpowiednio dużo wysiłku, gdyż to procentuje. Dobrze, gdy stworzenie misji powierzone jest liderom i to oni wspierają jej realizację. Dobrze też, gdy zarządzają nią osoby cieszące się autorytetem.
I tak kończy się opowieść o wartościach, które budują markę i wizerunek przedsiębiorstwa. Jej zakończenie każda firma napisze własne.... Jakie będzie Twoje?